Koniec 10-letniej współpracy. Sojusz 2M przechodzi do historii
Już za niespełna dwa lata będziemy świadkami zakończenia aliansu dwóch gigantów rynku przewozów kontenerowych, działających pod nazwą 2M. Firmy MSC i Maersk nie zdecydowały się na przedłużenie 10-letniej umowy zawartej w roku 2015. Jak rysuje się przyszłość firm i jak ta sytuacja może wpłynąć na kwestie transportu?
Historia aliansu 2M rozpoczęła się w roku 2015, porozumieniem zawartym między duńskim Maersk oraz szwajcarsko-włoskim Mediterranean Shipping Company (MSC). Jak podawały wówczas różne źródła, objęło ono 185 lub 193 kontenerowce o łącznej zdolności przewozowej około 2,1 mln/2,4 mln TEU na 21/22 serwisach kontenerowych.
Celem jego wprowadzenia było zapewnienie konkurencyjnych oraz efektywnych kosztowo operacji w obszarze handlu między Azją i Europą oraz transatlantyckim i pacyficznym. W styczniu br., po około 8 latach działania, pojawiła się informacja o zakończeniu wspólnej drogi 2M w roku 2025.
Rozstanie w obliczu zmian
Jaki jest powód rychłego zakończenia 2M? Przewoźnicy wskazują przede wszystkim na zmiany, które zaszły od czasu zawarcia porozumienia. – Zakończenie sojuszu 2M toruje obu firmom drogę do dalszego realizowania ich indywidualnych strategii. Bardzo doceniamy to partnerstwo i liczymy na kontynuację silnej współpracy przez pozostałą część okresu obowiązywania umowy – czytamy dalej we wspólnym oświadczeniu.
Jak wskazują eksperci, jednym z czynników wpływających na zmianę podejścia do aliansów jest coraz częściej pojawiająca się potrzeba konkurowania o klienta, spowodowana ubiegłorocznymi zmianami w zakresie transportu towarów w kontenerach drogą morską. Kwestia potencjalnej konkurencji, według analityków, dotyczy także sytuacji przewoźników tworzących 2M, w przypadku których zmiany przełożyły się na to, że sojusz przestał przynosić korzyści. W przypadku działania na własną rękę będą mogli m.in. swobodniej dysponować flotą, a możliwie także zawiązywać nowe, obecnie korzystniejsze dla siebie porozumienia.
Bez wpływu na rozłam nie pozostały także kwestie wewnętrzne, związane z różnymi strategiami rozwoju obu przewoźników. W grę wchodziła m.in. kwestia indywidualnych priorytetów. Maersk jest notowaną na giełdzie spółką wielu akcjonariuszy, których interesy musi brać pod uwagę, MSC to natomiast spółka należąca do jednej włoskiej rodziny Aponte. Poza tym, współdzielenie slotów przewoźników wliczone w formułę porozumienia, mogłoby stanowić obciążenie dla Maersk. Zdaniem ekspertów, z oceny zarządu może wynikać, że wciąż zwiększający się tonaż statków MSC może, nie tylko dla jego partnera, stanowić znaczne wyzwanie w czasie pogłębiającego się braku równowagi na rynku.
Skutki niełatwe do przewidzenia
Zgodnie z oświadczeniem przewoźników, klienci korzystający z usług 2M nie mają na razie powodów do niepokoju. Decyzja ma bowiem nie mieć na nie bezpośredniego wpływu, a dodatkowo zespoły klienckie firm mają pozostawać w kontakcie z klientami, aby wspierać ich w trakcie wycofywania się z sojuszu jak i po jego zakończeniu. Decyzja może jednak nie pozostać bez znaczenia dla stawek frachtowych klientów.
Koniec porozumienia 2M to także prawdopodobny wpływ na inne sojusze linii żeglugowych – Maersk przypuszczalnie zainteresuje się utworzeniem kolejnego, czego skutkiem mogą być roszady na rynku kontenerowym. Należy podkreślić jednak, że na ten moment dalsze losy Maersk i MSC pozostają w sferze prognoz i przypuszczeń. To, czy przewoźnicy zdecydują się działać samodzielnie czy tworzyć sojusze pozostaje kwestią przyszłości. Obecnie obaj znajdują się w okresie 2-letniego wypowiedzenia, określonego w warunkach umowy z roku 2015.
Pamiętaj, z Sea Cargo Operations – https://seacargoo.com/ Twój ładunek dotrze bezpiecznie do miejsca przeznaczenia.
Serdecznie i niezmiennie zapraszamy do korzystania z naszych usług!
Ahoj! 
- Źródła: maersk.com, intermodalnews.pl, portalmorski.pl, namiary.pl, logistyka.rp.pl
